Strona główna Sport 17 lat temu odszedł „Trener Tysiąclecia”

17 lat temu odszedł „Trener Tysiąclecia”

0
Kazimierz Górski, fot źr. Muzeum Sportu

23 maja 2006 r., tuż przed Mundialem w Niemczech, nie tylko środowisko piłkarskie w Polsce ale niemal cały kraj pogrążył się w żałobie. Po długiej chorobie zmarł wybitny trener Kazimierz Górski. Człowiek, który wprowadził naszą reprezentację na światowe salony.

Urodził się 2 marca 1921 r. we Lwowie, był najstarszym z siedmiorga dzieci kolejarza Maksymiliana i Zofii. Jeszcze przed wojną rozpoczął karierę w miejscowym RKSie, a po jej wybuchu pracując jako mechanik w spółdzielni pracy, a następnie w warsztatach kolejowych jednocześnie kontynuował grę w Spartaku i Dynamo Lwów. W 1944 r. zgłosił się do wojska, a służbę zakończył dopiero rok po wojnie. Osiadł w Warszawie i związał się z Legią Warszawa, w której przez osiem lat wystąpił w 81 meczach, zdobywając 34 gole. W 1948 r. zaliczył epizod w reprezentacji Polski – zagrał w meczu z Danią, przegranym aż 0:8.

Występy na murawie zakończył w wieku 32 lat, od roku pełniąc już funkcję trenera rezerw stołecznego klubu. W kolejnych latach prowadził warszawskie zespoły: Marymont, Legię, Gwardię oraz Lubliniankę, był też asystentem w sztabie pierwszej reprezentacji oraz selekcjonerem zespołów młodzieżowych (do lat 19, a potem do 23).

Ceniony za merytorykę, ale również dobry kontakt z zawodnikami, został w grudniu 1970 r. mianowany selekcjonerem pierwszej reprezentacji Polski. Nie był to jednak wybór oczywisty, część krytyków zmieniła zdanie co do jego wyboru po sukcesie na igrzyskach olimpijskich w Monachium w 1972 r. (złoty medal). Jednak dopiero awans po 36 latach na Mistrzostwa Świata, pierwszy po wojnie, spowodował powszechne docenienie trenera i jego zawodników.

Proste ale mądre zasady, które zaprowadził w kadrze, dowcipne a przy tym inteligentne powiedzonka budowały dobry nastrój, jednoczyły graczy wokół wspólnego celu. Grająca bez nadmiernych oczekiwań ale też bez żadnych kompleksów drużyna narodowa zawojowała Mundial, ocierając się o finał turnieju. Po sukcesie z czerwca i lipca 1974 tak sztab trenerski jak i zawodnicy znani i szanowani byli już w całym piłkarskim świecie. W kolejnych latach pomimo wciąż dobrej gry nie udało się jednak awansować na Mistrzostwa Europy, na które kwalifikowały się jedynie 4 drużyny. Po zaciętych bojach z wicemistrzem świata Holandią odpadliśmy różnicą jednej bramki.

Przychylność mediów i kibiców była i wtedy bardzo krucha, rozbudzone oczekiwania sprawiły, że srebrny medal przywieziony z olimpiady w Montrealu w 1976 r. odebrano jako klęskę. W wyniku takiej atmosfery trener Górski podał się do dymisji.

Komunistyczne władze pozwoliły mu na kontynuowanie kariery za granicą. Przez prawie 10 lat (z roczną przerwą na pracę w Legii) trenował zespoły z Grecji: Panathinaikos Ateny (1976–1978), AGS Kastoria (1978–1980), Olympiakos Pireus (1980–1981 oraz 1982-1983) oraz Ethnikos Pireus (1983–1985). Łącznie zdobył 4 tytuły mistrza Grecji i 3 razy krajowy puchar.

W wieku 65 lat zakończył karierę trenerską i wrócił do Polski. Wiedzę i autorytet Górskiego postanowiono wykorzystać dla dobra polskiej piłki, dlatego od razu zaangażowano go do pracy w PZPNie. W latach 1987–1991 był wiceprezesem, a w latach 1991–1995 prezesem federacji. 3 lipca 1995 został honorowym prezesem PZPN. Nieobce były mu sprawy społeczne, dlatego w latach wielkich przemian dwukrotnie kandydował do parlamentu. Obie kampanie wyborcze, pomimo wielkiej sympatii Polaków do trenera, okazały się nieskuteczne, tak w 1991 r. kiedy z list Zjednoczenia Chrześcijańsko – Narodowego starał się o mandat senatora, jak i w dwa lata później kandydując na posła z ramienia Samoobrony RP.

Po zakończeniu pracy w PZPNie przeszedł na emeryturę, ale do końca życia interesował się polskim i światowym futbolem, a dla młodszych działaczy i trenerów stał się mentorem. Jego skromne warszawskie mieszkanie było otwarte dla przedstawicieli mediów, którzy często prosili go o wyrażenie opinii na bieżące tematy, a także o wspomnienia ze złotych lat.

Pogrzeb znakomitego trenera, któremu przewodniczył prymas Polski kard. Józef Glemp zgromadził tysiące wdzięcznych kibiców. Hołd oddali mu także m.in. prezydent Polski Lech Kaczyński i prezydent FIFA Joseph Blatter. Spoczywa na cmentarzu wojskowym na warszawskich Powązkach.

Poprzedni artykułPolska wygrała przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w sprawie akcyzy na samochody osobowe
Następny artykułNie żyje Tina Turner. Legendarna piosenkarka miała 83 lata

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj