Przełom maja i czerwca obfituje w różnego rodzaju pikniki rodzinne, którym sprzyja dobra pogoda i chęć spędzenia wspólnego czasu przez bliskich. Coraz częściej przedszkola, szkoły i inne instytucje łączą poszczególne święta: Dzień Matki, Dzień Dziecka i Dzień Ojca w jedno wydarzenie. W cieniu tych radosnych obchodów istnieje święto przeżywane tylko przez niektórych. Dzień Rodzicielstwa Zastępczego wprowadził sejm w maju 2006 r. To nie tylko okazja do podziwiania ludzi, którzy zechcieli zaopiekować się dziećmi na różne sposoby porzuconymi. Państwo, które deklaruje wsparcie dla takich rodziców przez to święto zwraca uwagę na los rodzin tworzonych nie przez więzy krwi ale mocą prawa i odpowiedzialną decyzją o miłości na całe życie. Wychowanie każdego dziecka jest wielkim wyzwaniem, ale przyjęcie kogoś często poranionego, zagubionego jest czymś niezwykle trudnym.
Obchody tego dnia mają promować rodzicielstwo zastępcze. Stanowi ono możliwość dla par, które nie mogą posiadać z przyczyn zdrowotnych własnych dzieci, ale mają otwarte serca i nie boją się trudniejszej formy miłości. Różne akcje podejmowane tego dnia mają zachęcić niezdecydowanych do przełamania oporów i stereotypów w myśl zdania: Adopcja jednego dziecka nie zmieni świata, ale dla tego jednego dziecka zmieni się cały świat.
W 1997 r. w Polsce zostało powołane do życia Stowarzyszenie Zastępczego Rodzicielstwa. Problemy, z którymi muszą się zmierzyć takie rodziny, przekraczają zdecydowanie trudności przeciętnej. Stąd stowarzyszenie inicjuje szkolenia, warsztaty i różne spotkania, doskonalące umiejętności opiekuńcze i wychowawcze rodziców wykorzystując doświadczenia i wiedzę innych.
Warto nadmienić, że ideę rodzin zastępczych wspiera (choć dyskretnie, starając się uniknąć rozgłosu) jeden z naszych najlepszych polskich piłkarzy, tegoroczny mistrz Włoch z SSC Napoli – Piotr Zieliński. Jego rodzice w ramach fundacji Piotruś Pan prowadzą dwa rodzinne domy dziecka w Ząbkowicach Śląskich i w Targowicy.
