Strona główna Sport Emreli nie stawił się w klubie. Uważa, że jego życie jest zagrożone

Emreli nie stawił się w klubie. Uważa, że jego życie jest zagrożone

0

W ostatnich dniach pojawia się sporo doniesień związanych z Mahirem Emrelim, po tym jak nie stawił się po przerwie świąteczno-noworocznej na treningach Legii Warszawa. Piłkarz nie zamierza wracać do Polski i chce rozwiązać kontrakt z klubem. Podobno obawia się o swoje życie.

Emreli chce odejść z Legii, po tym jak został zaatakowany przez kibiców, którzy wtargnęli do klubowego autobusu po meczu z Wisłą Płock. Oprócz niego uderzony miał zostać Luquinhas. Prawnik Emreliego, Anil Dincer udzielił obszernego wywiadu azerskiej redakcji report.az. Stwierdził w nim, że piłkarz nie wróci do Polski, gdyż jego życie jest zagrożone.

Dlaczego został zaatakowany najlepszy zawodnik Legii? Nie wiem. Moim zdaniem powodem jest niedawny wzrost rasizmu w Polsce. Czy to może być ormiańska prowokacja? Może tak być, ale nie jestem pewien na 100 procent. Pewną rolę może również odegrać narastający rasizm przeciwko obcokrajowcom w Europie. Może stało się to dlatego, że jest muzułmaninem. Musi być jakiś powód.

Prawnik insynuuje udział klubu w zdarzeniu:

Nie mamy konkretnych dowodów w tym zakresie, ale bieg wydarzeń daje podstawy do tego. Policja mówi, że ich tam nie było, klub, że była. Obwiniają się nawzajem. Niestety, myślę, że to było współorganizowane przez klub. Czemu? W historii Legii były już podobne wydarzenia. W Holandii kibice Legii atakowali fanów Ajaksu, starli się z angielską policją podczas meczu z Leicester. Poza tym weszli na murawę i zaatakowali zawodników. To nie pierwszy raz. Taki system został ustanowiony między klubem a kibicami.

Jak wynika z doniesień portalu report.az Emreli chce rozwiązania kontraktu i wypłaty pensji, którą gwarantowała mu umowa z klubem do 30 czerwca 2024 roku.

Według portalu ntvspor.net Mahirem Emrelim zainretesowane są kluby z Turcji: Galatasaray i Istanbulu Basaksekir.

Poprzedni artykułCo zrobić z choinką po świętach Bożego Narodzenia?
Następny artykułRodzinny kapitał opiekuńczy. Jak złożyć wniosek?