Marsz Niepodległości jest jednym z największych pochodów patriotycznych w Europie. W tym roku organizowany był po raz 11.
W mediach pojawia się wiele relacji z Marszu Niepodległości. Od początku powstania tej inicjatywy pojawiały się wokół niej kontrowersje. W 2010 roku MN próbowała blokować skrajna lewica na czele z Robertem Biedroniem. Rok później „do pomocy” w blokadzie marszu antifa zaprosiła swoich przyjaciół z Niemiec. Następne lata to ciągły wzrost frekwencyjny Marszu związany ze zniechęceniem do ówczesnych rządów PO-PSL. Pojawiały się inne, konkurencyjne marsze, jednak to manifestacja organizowana przez narodowców budziła największe zainteresowanie. i kontrowersje. Pojawiały się liczne prowokacje i zadymy. PiS po przejęciu władzy wycofał policję i próbował przejmować inicjatywę. Często dochodziło do napięć na linii władze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości – rząd RP. Jednak marsz stał się spokojny. Tak było do tegorocznego wydarzenia.
Wobec zagrożenia epidemiologicznego rząd wprowadził zakaz zgromadzeń. Władze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, by unikać zagrożenia zaproponowały zmianę formuły i Marsz w formie zmotoryzowanej. Wiele osób pojawiło się jednak jak co roku na rondzie Dmowskiego, by wziąć udział w tradycyjnym przemarszu. Jak się okazuje sporo osób nie mogło dojechać na miejsce zbiórki własnym środkiem transportu, gdyż policja zablokowała drogi dojazdowe.
Wczorajsze działania policji budzą kontrowersje. Trwają spekulacje dotyczące zasadności użycia środków przymusu bezpośredniego.
Porządku na Marszu pilnowała Straż Marszu Niepodległości, jednak pojawiali się również prowokatorzy, którzy nie respektowali zasad wytyczonych przez organizatorów.
Na koniec należy ukazać, że sam Marsz dzięki pojawieniu się pojazdów udekorowanych przez patriotów robił spore wrażenie:
