W piątek wieczorem RMF podało, że: Przeprowadzono ponad 6 tys. ataków systemem Pegasus na urządzenia należące do pracowników Najwyższej Izby Kontroli. Zainfekowanych miało zostać nawet 500 urządzeń.
Zdaniem reporterów RMF: W wyniku szczegółowego porównywania danych i numerów IP sprzętu okazało się, że przez dwa lata były co najmniej tysiące prób wejścia na telefony, laptopy, tablety i serwery pracowników Izby. Łączenia wykryto połączenia z pół tysiącem urządzeń należących do kontrolerów, ale także kierowców, czy personelu technicznego.
Najwięcej ataków Pegasusem na członków Najwyższej Izby Kontroli miało miejsce w 2020 roku podczas wyborów prezydenckich. Kolejne ataki odbyły się jesienią 2021 roku gdy NIK kończyła prace nad raportem z kontroli Funduszu Sprawiedliwości.
Temat ten skomentował Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych:
Groteskowe stają się te nowe wątki tzw. afery Pegazusa.
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) February 4, 2022
Informacje płynące z NIK to już zupełny odlot! pic.twitter.com/0eOvlrR5Oi
Afera z Pegasusem wypłynęła przez Mariana Banasia, który podał, że był kontrolowany przez ten system. Zawiadomił on prokuraturę o słowach wypowiedzianych przez Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że:
W państwie prawa i sprawiedliwości nie ma miejsca dla świętych krów. Dlatego po skandalicznej wypowiedzi wicepremiera J. Kaczyńskiego naruszającej moje dobre imię oraz NIK, kieruję zawiadomienie do prokuratury z art. 226 par. 3 KK zagrożonego karą pozbawienia wolności do lat 2. pic.twitter.com/7mgH17dwrg
— Marian Banaś (@marian_banas) February 4, 2022
Żaryn wspomniał, że przeciwko Banasiowi toczy się postępowanie. Zaprzeczył, jakoby wobec członków NIK prowadzono inwigilację:
Przypominam, że Marian Banaś ma usłyszeć zarzuty karne. W ocenie prokuratury i CBA Marian Banaś dopuścił się szeregu przestępstw: zatajenia majątku, składania fałszywych oświadczeń majątkowych oraz posiadania nieudokumentowanych źródeł dochodu” – napisał rzecznik w oświadczeniu.
Według wielu posłów opozycji rząd po takiej aferze powinien podać się do dymisji. Wśród posłów optujących za zmianami w rządzie są posłowie Konfederacji:
Dymisja rządu i okrycie infamią każdego, kto miał z nim cokolwiek wspólnego, to najniższy wymiar kary. Trybunał Stanu mógłby obudzić się wreszcie z „zimowego snu”, sądy wolne od politycznych wpływów w wolnej Polsce mogłyby postarać się o uczciwe wyroki. Nie ma innej drogi! https://t.co/JPlmmhAvmz
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) February 4, 2022