Do niecodziennego zdarzenia doszło we Wrocławiu. Kompletnie pijany 20-letni mężczyzna utknął w oknie życia prowadzonym przez siostry boromeuszki. Mężczyzna nie mógł wydostać się z okna. Na pomoc wezwano policję i straż pożarną.
W czasie, gdy ktoś otwiera okno, włącza się alarm. Okno życia to miejsce, gdzie matki mogą bez konsekwencji pozostawić swoje dziecko. Zajmują się nim zakonnice, a kolejno trafia do rodziny zastępczej.
W tym przypadku alarm okazał się dziwną niespodzianką dla sióstr. Zamiast niemowlaka, zakonnice zastały w oknie kompletnie pijanego młodego mężczyznę.
Nie wiemy, jak to zrobił, ale udało mu się, wcisnął się cały do okna życia i w nim utknął na dobre” – powiedział „Gazecie Wrocławskiej” oficer dyżurny wrocławskiej straży pożarnej.
Kontakt z mężczyzną z powodu jego upojenia alkoholowego był mocno ograniczony. Funkcjonariusze wylegitymowali go i odwieźli do Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym. Dopiero jak wytrzeźwieje, będzie go można przesłuchać – powiedział gazecie podkomisarz Wojciech Jabłoński z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Pijany zniszczył także kuwetę, która stoi w oknie i mocno zabrudził wnękę okna życia.