Międzynarodowe święto klasy robotniczej, obchodzone od 1891 roku corocznie 1 maja przyjęło się szczególnie mocno w komunistycznej Polsce. Traktowano to święto jako najważniejsze w całym roku. Dlatego organizowano obchody na wielką skalę ku czci nie tyle ludzi pracy, co partii.
Międzynarodowe Święto Pracy zostało ustanowione przez Drugą Międzynarodówkę dla upamiętnienia krwawo stłumionego przez policję protestu robotników (żądających 8-godzinnego dnia pracy) w Chicago 1 maja 1886 roku. W USA rosły wtedy antykapitalistyczne nastroje spowodowane fatalnymi warunkami pracy, niskimi płacami oraz pracą do dwunastu godzin.
W II Rzeczpospolitej obchody 1 Maja, organizowane przez Polską Partię Socjalistyczną, stanowiły wyraz protestu przeciwko systemowi.

Po wojnie stały się w propagandowym rytuałem, mającym legitymizować system.
Historyk dr Piotr Osęka tak opisuje znaczenie tego święta w Polsce:
Formalnie 1 Maja stał się ustawowym świętem państwowym dopiero w roku 1950, jednak od roku 1945 dla wszystkich było oczywiste, że dla rządzących rocznica ta ważniejsza jest niż wszystkie inne. Uroczystości obowiązkowo odbywały się w całym kraju: poczynając od Warszawy, gdzie na trybunie ustawiało się całe kierownictwo partyjno-rządowe, aż po wsie i małe miasteczka.
Przebieg uroczystości był starannie reżyserowany: na podstawie co roku aktualizowanych wytycznych Biura Politycznego komitety partyjne w całym kraju przygotowywały scenariusze pochodów. Ustalano treść haseł na transparentach i zatwierdzano projekty dekoracji. Wyjątkową uwagę przywiązywano do podobizn przywódców niesionych przez manifestantów, sporządzając szczegółowe instrukcje czyje wizerunki, w jakich formatach i proporcjach powinny być eksponowane w czasie pochodu. W szkołach i fabrykach organizowano „próby generalne” podczas których manifestanci uczyli się skandowania haseł, ćwiczyli noszenie dekoracji i maszerowanie w równych odstępach.
Uczestnicy pochodu podzieleni byli na „kolumny” i „oddziały”, co miało umożliwić kontrolę nad tłumem liczącym dziesiątki a nieraz i setki tysięcy osób. W dużych miastach nad przebiegiem imprezy czuwał komendant pochodu, któremu podlegali dyrektorzy kolumn.
Po zmianie ustroju święto pracy zostało utrzymane jako wolny dzień od pracy. W Kościele katolickim 1 maja obchodzone jest wspomnienie św. Józefa Rzemieślnika. Wspomnienie to wprowadził do kalendarza liturgicznego papież Pius XII w 1955 jako alternatywę dla laickiego Święta Pracy.