Końcem sierpnia na plaży we Władysławowie doszło do dramatycznego wydarzenia. Podczas gdy czworo dzieci zaczęło topić się w morskiej wodzie, ratownicy bezczynnie przyglądali się tej sytuacji. Dzieciom pomogli inni wypoczywający.
Według relacji jednego ze świadków ratownicy nawet nie weszli do wody, inny opowiadał że ludzie, którzy mieli dbać o bezpieczeństwo sami sprawiali wrażenie zagubionych, nie mieli nawet profesjonalnych narzędzi do komunikacji, łączyli się ze sobą za pośrednictwem aplikacji WhatsApp.
W tym sezonie doświadczeni ratownicy z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zostali zastąpieni pracownikami Fundacji D.T. Sport, która wygrała w przetargu. Program „Uwaga” telewizji TVN pominął ważny powód, dlaczego nowi ratownicy nie potrafili porozumieć się z plażowiczami. Byli to Ukraińcy na szybko przeszkoleni do tego zadania. Ich zarobki były o wiele niższe od tych, które należałoby zapłacić służbom WOPR-u.
Spośród czwórki dzieci, w dwóch przypadkach skończyło się jedynie na strachu. Kolejne zachłysnęło się wodą i po kilku dniach opuściło szpital. Jako ciężki lekarze określają stan ostatniej dziewczynki.