W sieci zawrzało po tym, jak pojawiły się informacje, że wojewodowie pytają lokalne samorządy o miejsca, gdzie mogliby rozlokować uciekinierów z Ukrainy.
Ze względu na napiętą sytuację dyplomatyczną między Rosją, a Ukrainą, Polska rozważa różne scenariusze.
Kilka dni temu szef MON, Mariusz Błaszczak zadeklarował, że Polska dostarczy Ukraińcom broń i sprzęt wojskowy, w razie, gdyby doszło do ataku militarnego.
W przypadku inwazji, polski rząd rozważa też, że przez nasz kraj na Zachód uciekać mogą migranci. Należy więc rozważyć ewentualne miejsca, gdzie można ich rozlokować.
Zdaniem doradcy prezydenta w przypadku wojny ludzie będą uciekać, więc trzeba im pomóc.
Od wielu tygodni w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji pod kierownictwem Mariusza Kamińskiego spotyka się zespół, który na bieżąco analizuje wydarzenia związane z kryzysem na Ukrainie – odpowiedział w Polsat News wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży.
Data inwazji Rosji jest datą niepewną, ale możliwą. Trzeba się przygotować na najgorszy scenariusz – powiedział w programie „Śniadanie Rymanowskiego” Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta.
Wczoraj rząd podał komunikat, w którym nie zaleca wyjazdów na Ukrainę. Nie doszło jednak do ewakuacji mieszkających tam Polaków, tak jak w przypadku Wielkiej Brytanii, czy USA. Tamte państwa wręcz nakazały swoim obywatelom opuszczenie Ukrainy.